Ryszard Abraham w swojej niezbyt obszernej książce "Himilsbach. Ja to chętnie napiłbym się.... kawy" powtarza znane od lat anegdoty tworząc coś na kształt miejskiej, warszawskiej legendy kamieniarza, który.. stał się autorem i aktorem.
Często trudno stwierdzić, co jest prawdą, co opowieścią przekazaną przez kogoś, a co – legendą kreowaną przez samego Himilsbacha. W książce Ryszarda Abrahama chwilami brakuje szerszego kontekstu, interpretacji czy refleksji nad znaczeniem opowieści dla epoki czy społeczeństwa. Autor zakłada pewien stopień znajomości tła kulturowego i osobom mniej obeznanym z realiami PRL-U pewne konteksty, żarty, odniesienia czy nazwiska mogą być niezrozumiałe.
Historie spisane przez Abrahama są powszechnie znane, a tu zebrane w formę zwartej opowieści, w której w wielu fragmentach tekst zajmuje niewiele miejsca — czasem pół strony lub mniej.
Himilsbach, bohater opowieści, jest ciekawym zjawiskiem na tle swojej epoki, jednak to człowiek.... z którym kawy byśmy się nie napiły.
Dorota Zdziebło – DKK Gubin





