Lucinda Riley "Pokój motyli"

Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki odbyło się 12.10.2021 w Gminnej Bibliotece w Łagowie. Rozmawiałyśmy o książce Lucindy Riley pt. „Pokój motyli”.

„ Pokój motyli” początkowo zapowiada się na niezłą obyczajówkę. Poznajemy 70-latkę, której wydaje się, , że najwyższy czas pogodzić się z nadciągającą starością. Ma poukładane życiowe i rodzinne sprawy , w dostateczny sposób spełnione życie, zrealizowane pasje i marzenia. Znajduje się w trudnym momencie, kiedy siły nie pozwalają dalej zajmować się ukochanym ogrodem, a finanse uniemożliwiają dalsze utrzymanie olbrzymiego domu, który od pokoleń znajdował się w rękach jej rodziny. Jest samotna, synowie są zajęci swoimi sprawami , więc musi podjąć decyzję, która choć bolesna, wydaje się w tym momencie jedyną słuszną decyzją. Wydaje jej się, że po sprzedaży domu osiądzie gdzieś i za pozyskane pieniądze spokojnie dożyje swoich dni. Jednak życie postanowiło spłatać jej niezłego figla. Nagle wokół niej zaczyna się dziać mnóstwo rzeczy. Zostaje wciągnięta w problemy obu synów, których życie staje na głowach, a do tego pojawia się miłość z czasów młodości. Dawny ukochany też nie zapomniał łączącego ich gorącego uczucia mimo upływu dziesiątków lat i wydaje się mocno zainteresowany kontynuacją dawnej znajomości. Klimat książki nie daje złudzeń, że wszystko dąży do pozytywnych rozwiązań i szczęśliwego finału.
Trochę szkoda, że autorka uznała , że taka historia jest za mało dramatyczna. W pewnym momencie okazuje się , że prawie wszyscy wokół bohaterki skrywają jakieś straszne i mroczne tajemnice. Tak straszne i mroczne, że wyjawienie ich wydaje się ponad siły. Przez kilka rozdziałów żadna prawda nie może przejść nikomu przez gardło. Posiadacze każdej z nich w pewnym momencie uznają , że łatwiej zrujnować swoje szczęście i spokój najbliższych , niż ujawnić swoją tajemnicę. Wydaje się im , w ten bezsensowny sposób chronią swoich bliskich. Uważają, że ukochanej osobie łatwiej będzie znieść porzucenie bez słowa , niż poznanie jakiejś traumatycznej historii sprzed lat. Na szczęście wszystko się dobrze kończy, tajemnice zostają ujawnione i odcierpiane , winy wśród łez i kieliszków wina wybaczone , a ostatni rozdział to sam szampan i fajerwerki.
Jednak dla wielu czytelników te właśnie zawirowania akcji będą najciekawsze , więc ogólnie książka jest fajna , w wydawnictwo nie zmarnowało papieru.

Manuela Gretkowska "Poetka i książę"

Kolejne spotkanie DKK odbyło się 10.08.2021 w bibliotece w Łagowie. Do dyskusji wybrałyśmy książkę Manueli Gretkowskiej pt. „ Poetka i książę”. 

Jeśli popatrzymy na tę opowieść z punktu widzenia osoby, dla której rok 57-my to tylko data w historii a Agnieszka Osiecka jest bohaterką historycznego serialu TVP to przebrnięcie przez całą książkę wyczynem nie lada. Sposób narracji rodem z teledysku. Natłok osób , zdarzeń i drobnych epizodów, wspomnień i dygresji. Plejada postaci przedstawionych tak , jakby byli współczesnymi celebrytami, a znajomość ich była oczywistością. Autorka nie przybliża czytelnikom ani czasów dość odległych, ani miejsc niekoniecznie wszystkim znanych, ani ludzi, z których nazwiska już zdążyły się rozmyć w czasie. Wszystko to jednocześnie opisane bardzo trudnym językiem, zbyt poetyckim i zmanierowanym.
A przecież to prosta historia. Końcówka lat 60-tych. Młoda, piękna i wykształcona dziewczyna z Polski wyjeżdża na Zachód. Zatrzymuje się w Londynie i Paryżu. Spotyka tam różnych ludzi, większość polskich emigrantów, którzy mieli znaleźć szczęście i wolność a znaleźli jedynie frustrację. 
Niełatwo się zorientować, co tak naprawdę ważne jest w tej książce. Tytuł sugeruje, że to coś, co łączy Dziewczynę i Księcia. Oboje przeżywają krótkotrwałą fascynację sobą nawzajem. Jej imponuje dwukrotnie starszy, elegancki i sławny pan, jemu śliczna, młodziutka i bystra dziewczyna z nostalgicznej Polski. Jak na powieściowy romans to za mało. Spotkanie z Księciem to tylko epizod w tej podróży. Kilka spotkań, fascynacja, rozstanie. Oboje nie zaangażowali się na tyle, aby zmienić swoje życie dla tego drugiego. On był zbyt rozsądny, ona tchórzliwa. On się obawiał odpowiedzialności, ona nie miała odwagi na skok na głęboką wodę nowego życia na emigracji i zrezygnowania ze swojego statusu w Polsce. Nawet tytuł jest mocno na wyrost. Dziewczyna nie jest jeszcze poetką, Książe nie jest już księciem. 
Książka jest napisana zdecydowanie dla wąskiej grupy odbiorców. Nie pozna się z niej lepiej ikon kultury czasów minionych. Książka to głównej mierze przeżycia intelektualne. Można spróbować zacząć czytać. Można ją przeczytać do końca, jeśli taki wymyślny sposób narracji odpowiada lub po prostu odłożyć.

Carla Montero "Ogród kobiet"

Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki odbyło się 08.06.2021r w bibliotece w Łagowie. W czerwcu rozmawiałyśmy o książce Carli Montero pt. „Ogród kobiet”. 

Autorka „Ogrodu kobiet” starannie przygotowała się do napisania tej książki. Wzięła z popularnych kobiecych czytadeł wszystkie gwarantujące sukces elementy fabuły. Jest tam 35-latka na życiowym zakręcie, jest tajemnica sprzed wieku, jest powrót do korzeni w idylliczne miejsce, jest miłość w kilku wydaniach, tragedia i happy- end. Niby banał, ale czyta się z przyjemnością, więc niech czytelnika nie zniechęca te ponad 400 stron i to drobnym drukiem. W dzisiejszych czasach, aby książka się sprzedawała musi się czymś wyróżnić. Ciekawostką tego romansu jest podział na mnóstwo krótkich rozdziałów, z których każdy opatrzony jest tytułem, będącym nazwą jakiejś włoskiej potrawy. Jedzenie szczególnie śródziemnomorskie od wielu lat jest w modzie, więc dla wielu te tytuły mogą coś znaczyć, a jeśli nie to mogą być po prostu smakowite. W samej książce jest wiele miejsca poświęcone właśnie jedzeniu. Są przepisy, gotowanie i biesiady. Wszyscy wiedzą, że dla Włochów to ważne i celebrowanie częścią życia. W książce potrawy prawdopodobnie mają też podkreślać nastrój chwili. Czytelnik powinien czuć smaki i zapachy jakie kryją się za tymi pięknymi nazwami. Niestety, dla przeciętnego czytelnika z Polski ani nazwy, ani przepisy nic nie mówią. Trudno też zachwycić się sałatką z pomidorów, ogórków i cebuli obficie polanych oliwą.
Autorka szczęśliwie uniknęła przesłodzenia i zbyt częstego w tego typu powieściach schematu Kopciuszka i królewicza. Poruszyła, co prawda nie zanurzając się zbytnio w analizę, sytuację współczesnej kobiety, której dzisiejszy świat oferuje zbyt wiele możliwości dając na ich realizację zbyt mało siły i czasu. Częste dziś pytanie „co warto poświęcić”. Czy jak szefowa głównej bohaterki, nastawić się na robienie kariery, zdobywanie prestiżu i wielkich pieniędzy. Czy, ryzykując skromne i nudnawe życie, założyć rodzinę. Na szczęście dzisiaj żaden wybór nie jest złym wyborem. Po prostu każda z tych dróg jest lepsza dla różnych kobiet.

Agnieszka Lingas-Łoniewska "Wszystko z winy kota"

Kolejne spotkanie DKK odbyło się 13.07.2021r. w bibliotece w Łagowie. Do dyskusji wybrałyśmy książkę Agnieszki Lingas-Łoniewskiej pt. „Wszystko z wina kota”. 

Pierwszy rozdział tej powieści jest jak kawałek tortu z lukrem. Drugi rozdział tej powieści jest jak drugi kawałek tortu z lukrem. Trzeci rozdział tej powieści jest jak następny kawałek tortu z lukrem, więc jako że przed czytelnikiem jest 69 rozdziałów tego samego tortu z tym samym lukrem, po następny sięgać należy na własną odpowiedzialność.